czwartek, 17 stycznia 2013

To miasto spłonie, razem z nim sny o tym, że można nas zniszczyć.

Nie ma to jak pojechać do kina a później zrezygnować z kina bo szkoda kasy.
Tak, tylko my tak umiemy.
Jeszcze te zaoszczędzone pieniądze wydać na ubrania, to akurat umiem tylko ja.
Ale, że jestem królem wyprzedaży, znalazłam koronkowe spodenki,
 które zeszłego lata musiałam sobie odpuścić, booya!
W dodatku to rozmiar XS - jestem z siebie zajebiście dumna. <3
Mam też cieplutki czarny sweter, który już pokochałam.
Czyli znowu, bardzo oględnie mówiąc, przejebałam pieniądze, które miałam odkładać, damn it.
Ja po prostu nie jestem stworzona aby gromadzić ale wydawać!
Jak tak dalej pójdzie to będę totalnym bankrutem, a bardzo niewiele mi do tego brakuje.
Co za niewdzięczne życie.
Najgorsze jest to, że znowu znalazłam rzeczy, które trafiły na moją "must have" listę, damnnnn!





Jutro ubłagam D żeby zrobiła mi jakieś zdjęcia i zapewne jutro kolejne party hard.
Także teraz lecę ładować akumulatory i okiełznać mój organizm, bo wyraźnie mnie nie lubi.
Jebany. 

3 komentarze:

  1. ta z "I hope your wifi dies" jest przezajebista.
    a ta ostatnia sukienka - aww, chciałabym Cię w niej zobaczyć!
    przejebywanie pieniędzy, ach, moja druga profesja zaraz po byciu mistrzem prokrastynacji. miałam odłożoną kasę z figurek, które sprzedałam, część przejebana na nową płytę Amatsukiego no bo MUSIAŁAM skoro jestem fangirl. a e trzeba było płacić od razu mimo, że to preorder to nie moja wina. szkoda, że jestem bez grosza, mam 12 zł na koncie... :'D

    organizm się musi przyzwyczaić, że z Tobą nie ma lekko! xD
    a jak będziesz miec jakie fotki to wstawww :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta bluza to story of my fucking life, potrzebuję jej bardzooo.
      Być może zobaczysz, dziewczyno! Tylko najpierw muszę zarobić na nią pieniądze...heh..ehe...
      Myślę, że powinnam znowu zaopatrzyć się w skarbonkę.
      Co prawda ostatnia jaką miałam, bardzo dawno temu, skończyła roztrzaskana w drobny mak na podłodze w akcie desperacji przed koncertem, takie życie.
      Nikt Cię nie wini, osobiście Ci wybaczam i rozumiem bo chyba jestem materialistką i zapełniam egzystencjonalną pustkę niepotrzebnym stuffem, ale WHO CAREEEZ? <3

      Całe życie z wariatami. :3
      Obiecuję Ci ttoooooo!

      Usuń
    2. dla mnie trochę zbyt emm kwiatkowata? XD ale napis przeboski.
      zarabiaj, zarabiaj, wspieram całym serduszkiem ♥
      skarbonka to fajna rzecz, ja sobie przywiozłam kilka lat temu z Londynu taką w kształcie angielskiej skrzynki na listy :D
      czasami myslę, że stworzono nas tylko po to, żebyśmy wydawali pieniądze!

      yaaaaaay! ♥
      btw. zamelanżujmy kiedyś razem! C:

      Usuń