I BELIEVE IN HATE AT FIRST SIGHT: kwietnia 2014

czwartek, 17 kwietnia 2014

All monsters are human.

Nadal jestem zdania, że robię najlepsze interesy. Nowy, koronkowy bralet, którego do tej pory bezcelowo szukałam w różnych sklepach, w końcu wpadł w moje ręce.
Idealnie pasuje do spodni z wysokim stanem bądź spódnic, dodatkowo jest bardzo kobiecy i wygląda dobrze nawet na osobach z małym biustem, albo jego brakiem, jak w moim przypadku.
Nadal mam lekkie opory odnośnie wyjścia w nim do ludzi, bo mam mojej figurze wiele do zarzucenia. Jednak uważam, że podczas upalnej pogody jest rozwiązaniem idealnym.
O;bralet-VINTEGE/spodnie-STADIVARIUS
M; szminka-MAX FACTOR MIXED w/ ASTOR
/eyeliner-L'OREAL SUPER LINER PERFECT SLIM
Mniej lub bardziej śmieszne jest tagowanie kosmetyków do mojego pseudo makijażu, może zostanę vlogerką kosmetyczną?
A tak na poważnie coraz bardziej kręcą mnie kosmetyki, w planach mam zakup dwóch szminek od MAC; DIVA i REBEL - pięknepiękneidealne dla mnie kolory!
Oraz dwóch szminek z Lime Crime - AIRBORNE UNICORN i CHINCHILLA, chociaż najchętniej wzięłabym wszystkie. Dodam, że szminki od LC są stu procentowo bezpieczne, vegańskie i nie są testowane na zwierzętach.
Jeśli chodzi o MAC'a nie jestem w stanie tego potwierdzić lub zaprzeczyć, ale jeśli ktoś wie, proszę o informację. Niestety w dzisiejszych czasach nic do końca nie jest jasne, dlatego bardzo poważnie od jakiegoś czasu zastanawiam się nad przejściem na wegetarianizm.
Nie przepadam za smakiem mięsa i sądzę, że radzę sobie bez niego świetnie.
Również jestem zdeklarowanym wrogiem wszelkiego rodzaju barów szybkiej obsługi, ponieważ widziałam niejeden program o tym jak traktują zwierzęta w "małych piekłach".
Jest to na pewno sprawa nad którą warto się zastanowić, ponieważ człowiek otrzymał Ziemię aby się nią opiekować, a jak dotąd niszczy wszystko na swojej drodze.
Nie będę się nad tym rozpisywać, myślę, że poświęcę na to oddzielny post, a może film na YT?
Co o tym sądzicie? W końcu zamierzam iść na dziennikarstwo a uwielbiam gadać na różne tematy, oczywiście na takie o których mam jakiekolwiek pojęcie.
Apropos 19 wybywam do mojego miejsca na ziemi, walizka już leży i czeka z utęsknieniem bo jest tyle papierosów do wypalenia z Tobą.
To będzie piękny czas...a po powrocie T Y D Z I E Ń i ~~matura.~~

Hurra, hurra, niedługo ~~matura,~~

marynara i fryzura,

~~matura~~

HAHAHA.

piątek, 11 kwietnia 2014

I can cut you into pieces.

Nie mam pojęcia czy ten blog ma jeszcze prawo bytu i czy ktokolwiek tu zagląda oprócz mnie, jednak znów wskrzeszam go zdjęciami mojej skromnej osoby.
W związku z tym, że nie mam pod ręką żadnego ambitnego fotografa, który odważyłby zrobić mi jakiekolwiek zdjęcia więc mogę liczyć tylko na mojego starego przyjaciela - samowyzwalacz.
Dzisiaj doszłam do wniosku, że dawno nie miałam w rękach aparatu i tak powstała ta oto pseudo sesja.
Ostatnio ciągnie mnie w stronę zwykłego basic'u, czyli zwykła biała lub czarna koszulka, do tego spódnica lub spodnie z wysokim stanem. Do tego rzemykowe naszyjniki i nieśmiertelne flanelowe koszule w kratę.
Basic połączony z nutą grunge'u, czyli idealne dla mnie cmobo.
Choćbym nie wiem jak bardzo chciała podążać za wydumanymi trendami, wciąż w głębi mojej czarnej duszy jestem wierna klasyce, którą ewentualnie zmodyfikuję jakimś konkretnym akcentem.
Sądzę, że o to właśnie w tym wszystkim chodzi, o czucie się swobodnie w tym co się nosi.
Dodatkowo "zaszalałam" z makijażem.
Oprócz standardowych kresek eyeliner'em, mam na ustach fioletowo-śliwkową, nie wiem jak określić ten kolor, szminkę, którą kupiłam wieki temu ale nigdy nie odważyłam się w niej wyjść dalej z niż na ogród.
Teraz czuję, że nie będę mogła bez niej żyć, mimo, że nie jest to świetna markowa szminka, bardzo dobrze się trzyma, jej konsystencja zbliżona jest do błyszczyka do ust dlatego mam wątpliwości czy mogę nazywać ją szminką.
Postaram się w miarę możliwości ciągnąć wątpliwy żywot tego bloga ponieważ sprawia mi to frajdę, a czy komuś to odpowiada, szczerze, mam to gdzieś.