niedziela, 6 stycznia 2013

Maybe I should get some help.

To straszne uczucie, kiedy kończysz czytać książkę, 
która jest trylogią ale nie masz pieniędzy na jej kolejne części ponieważ przejebałeś je na melanż.
Może nie straszne ale co najmniej martwiące moją osobę są sprawy, które tak szczerze mówiąc mnie nie dotyczą, ponieważ nie znam ich ideologi i nie wiem gdzie leży problem.
Mimo ogólnie przyjętej opcji, że ludzie to bardzo proste istoty, dla mnie nadal są tajemnicą.
Czasami mam nawet wrażenie jakbym żyła pod jakimś kloszem 
bo wiele spraw do mnie nie dociera albo ich nie rozumiem, 
a wydawało mi się, że mam o nich największe pojęcie.
Taka niemoc bardzo mnie frustruje i później nie mogę się jej wyzbyć.
I właśnie najśmieszniejsze jest to, że ta cała sytuacja bezpośrednio mnie nie dotyczy 
a jednak nie mogę przestać zadręczać się, że to moja wina, standard.
"Alicjo, weź na siebie wszystkie męki i cierpienia świata bo to twoja wina."
Kot zawsze powtarza, że powinnam nauczyć się oddzielać od wszystkiego 
co sprawia mi smutek grubą kreską i przestać za wszystko się obwiniać.
Szkoda, że tylko po sporej dawce alkoholu jestem w stanie
 mieć w głębokim poważaniu wszystko i wszystkich, z naciskiem na tych drugich.
Prognoza na przyszłe życie; więcej pić, mniej się przejmować.

Mam nowy kolczyk robiony przez mamę D po kilku kielonach, piękny jest.
Nie jest to szaleństwo, wszak zwykły kolczyk w chrząstce, aczkolwiek 21 stycznia w Ezoterycznym Poznaniu może skutkować koncertem, pogo, najprawdopodobniej spaniem w samochodzie i rozmową, której trochę się lękam bo jestem wrakiem emocjonalnym, 
ale to już chyba wiemy więc "na chuj drążyć temat?"
Dodatkowo zepchnięcie do familyzone, kurewsko boli,
 ale taka jest kara dla głupich ludzi żyjących głupimi złudzeniami.
Od miłości do nienawiści czy coś w tym guście.
Idę bić się ze swoim sumieniem, bo jeszcze próbuje się bronić.
Jeszcze nie jestem rozszalałym psychopatą, ale wkrótce może się to zmienić.
Dlatego, jeśli już mnie złapią, Kocie, krzesło elektryczne będzie twoim najlepszym wyborem.
Idioto, chyba Cię nienawidzę
tak bardzo, że mogłabym Cię zagryźć z miłości.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz