sobota, 23 marca 2013

TAKE ME DRUNK I'M HOME.



Easily let's get carried away,
Easily let's get married today

* * *
Kolejny bezsensowny post, tak to cała ja.
Po nieprzespanej nocy, ciekawe która to z kolei?,
 nie ma nic lepszego jak obudzić się o szesnastej,
jednocześnie mając od zarąbania nauki na poniedziałek.
Czasami martwię się, że na własny ślub/pogrzeb, 
niepotrzebne skreślić, zaśpię.
Właśnie leżę w moim cieplutkim łóżku
i jestem gryziona przez mojego opętanego kota.
To przez niego pani pedagog spytała kiedyś czy się tnę.
Chociaż jak patrzę na termometr zza oknem to naprawdę
mam ochotę się pociąć.
-14 stopni.
Tylko jedno stwierdzenie może to podsumować;
ZABIJ MNIE.
* * *
Obiecuję rzadziej pisać tu głupoty.
Dość dużo ludzi dysponuje adresem tego śmiesznego bloga.
Ale z jednej strony...to mam to gdzieś.
Oh, wow, fuck you. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz