czwartek, 14 lutego 2013

Don't worry what people think, they don't do this that often.

14 luty?
No tak, życzę wszystkiego najlepszego ludziom chorym na epilepsję, fajnie, że mają swoje święto.
Nigdy nie lubiłam tego dnia, może mówię jak samotna, rozżalona dziewczyna, 
której nikt nie kocha, bo tak jest?, ale naprawdę za nim nie przepadam, whateverrr.
Ale dziś urodził się i żyje już straszne 19 lat Kot,
który zepsuł psychikę wielu niewinnym ludziom także i mnie, chyba, że było na odwrót.
Życzyłam Ci wielu rzeczy, tych głupich i tych jeszcze głupszych ale chciałabym, 
żebyś wiedział, że jesteś najlepszym kotem eva bo masz kciuki przeciwstawne!
* * *
Tydzień zaliczam do tych udanych, 
ah, ten dostateczny z matmy z logarytmów, tyle wygrać.
Wczorajszy dzień ogarniania życia oraz moje lumpexowe zdobycze,
to wszystko sprawia, że moja depresja powoli znika.
Mam nadzieję, że wkrótce dane mi będzie poczuć na twarzy pierwsze wiosenne promyki
oraz wskoczyć w moje ukochane, legendarne trampy.
Powinnam teraz pisać list z angielskiego i uczyć się polskiego
ale naprawdę nie mam na to ochoty.
Dlatego lecę wypalić mojego ostatniego papierosa na balkonie.
Na coś trzeba umrzeć, prawda?

+nowy post na lookbooku, nehehe.

lumpexowy szał~
czapka-HYPE/NOSIS
spodenki-Levi's vintage
sweter-vintage
bralet-vintage






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz