XIX Przystanek Woodstock bardzo trudno mi opisać chociażby jednym zdaniem, który trafnie oddałby to co się ta zdarzyło. Jednak mogę szczerze przyznać, że ten był o niebo lepszy niż poprzedni.
Działo się tam tyle, że nie jestem w stanie nikomu przekazać jak bardzo ten czas był wyjątkowy.
Najbardziej nie lubię wracać. Czuję wtedy pustkę, kiedy widzę oddalającą się scenę i tłumy ludzi kierujących się w stronę kostrzyńskiego dworca.
Depresja dopada mnie kiedy poznaję tylu wspaniałych, otwartych ludzi a zaraz muszę się z nimi pożegnać bo mieszkamy po dwóch różnych stronach globu i dlatego, że na co dzień moja nieśmiałość nie pozwala mi nawiązywać tak cudownych relacji.
Tam w Kostrzynie ludzie są szczęśliwi bo nic ich nie ogranicza, nikt nie ocenia i mogą być po prostu sobą.
Teraz kiedy już mnie tam nie ma nie pozostaje mi tylko czekać na kolejny sierpień.
I kiedy już pokonam maturę z matematyki, o co modlę się do sił nadprzyrodzonych,
znów zawitam w to miejsce i znów będę szczęśliwym człowiekiem.
* * *
Powrót miał zaledwie kilka plusów. Jednym z nich był najpyszniejszy obiad przygotowany z miłością przez moją rodzicielkę, kto nie lubi zjeść trzech misek domowego rosołu po całotygodniowym żywieniu się...piwem, jabolami i zupkami w proszku?
No i przypadku D, pasztetem wszelkiego rodzaju, fu!
Oprócz tego cudownego obiadu, czekały na mnie dwie paczki, które zamówiłam przed wyjazdem.
W pierwszej był dziesiąty tomik Dengeki Daisy a w drugiej ogrodniczki od Sheinside.
Pamiętam jak bardzo lubiłam nosić sukienki i spodenki ogrodniczki w dzieciństwie, dlatego cieszę się, że znów zyskały w oczach fashionistów.
Bo kto czasami nie woli rzucić w kąt długich spódnic boho na rzecz wygodnych
i jakże praktycznych ogrodniczek?
Sam trend od razu przypadł mi do gustu, w mojej głowie jak na zawołanie pojawiło się pełno stylizacji właśnie z ogrodniczkami w roli głównej, jednak przez długi czas nie mogłam znaleźć takich, które do końca mi odpowiadały.
Aż w końcu trafiłam na ten model.
Przyznam, że i tak nie są one tym czego do końca szukam ale jestem już naprawdę blisko.
Tak mniej więcej, prawdopodobnie, będzie wyglądał następny look, chociaż zastanawiam się nad inną koszulką w bardziej intensywnym kolorze.
Co do koszulki, to w przeszłości miała długie rękawy i to co mówi wiele osób jest prawdą:
lepiej nie dawać mi ostrych narzędzi.
Wieczorem czeka mnie sądzę nie za miła rozmowa.
Szkoda, bo ten dzień mógłby być całkiem całkiem.
Dodaj napis |
rompers-SHEINSIDE/top-DIY/creepres-DEMONIA/bracelets-H&M/watch-VINATGE
Cudowne ogrodniczki ! Zazdroszczę Woodstocku :((
OdpowiedzUsuńA G A T H I E