środa, 12 czerwca 2013

We sat there and smoking cigarettes at 5 in the morning.

Tak tak, to ja i tak, znowu się opierdalam.
Ale tym razem mam coś na swoją obronę, a mianowicie - grypę żołądkową.
Ale dziś było na tyle pięknie na dworze, że przełamałam chęć powrotu do toalety 
i zaciągnęłam K na zdjęcia, do naszej pięknej meliny.
Co z tego, że miałam uczyć się matematyki, rosyjskiego, biologii i angielskiego
skoro mogę polatać po melinach grożących zawaleniem się?
No i oczywiście nie mogło obyć się bez kochanych lodów z maka, które kocham.
Cieszę się, że mój żołądek się nie zbuntował, na razie.
A więc jutro muszę już dotrzeć jakoś do szkoły, na dwie rozszerzone historie
+jutrzejszy rozszerzony angielski, holy fuck.
Nie wiem jak wy ale ja już czuję się jakby były wakacje.
Nie powinnam tak się czuć bo mam jeszcze kilka ocen, 
które podobno muszę poprawić bo nie wypada.
Mnie satysfakcjonuje dopuszczający z chemii, ale pani sądzi, 
że to powinnam mieć dostateczny.
W życiu życzę sobie jak najrzadszych kontaktów z chemią.
No cóż, jak mus to mus.
Także zostawiam was ze zdjęciami mojej skromniej osoby.
Piękna kurtka Levi's do tego koronkowa białą sukienka i Conversy.
Prostota i wygoda, bo przecież nikt nie lubi być ubrany w coś co ogranicza mu ruchy.
Tak przynajmniej sądzę.

HYPE 




9 komentarzy:

  1. !! You are beautiful in the casual clothes and chucks again and again, which is wonderful. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. super zdjecia <3 fajna stylizacja! i piekne masz wlosy ;))


    www.konstylencja.blogspot.com
    www.facebook.com/Konstylencja

    OdpowiedzUsuń
  3. Great look, I like it! (:
    Nice blog!

    http://www.caterina-m.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Love your blog!
    New follower here!

    http://crudessence.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń